W Blaviken Geralt spotyka wrogo nastawionych miejscowych i przebiegłego czarodzieja. Ciri mierzy się z brutalną rzeczywistością, którą zgotowali jej Nilfgaardczycy.
Jak można było tak zniszczyć genialny materiał źródłowy? Wywalić 90% postaci i dialogu, który robił całą robotę?
Z pierwszego sezonu lubiłem tylko pierwszy odcinek z Renfri. Klimat i muzyka mnie ujmowały. Czuć było że się tam postarano. Ale przeczytałem oryginał i okazało się, że to mogło być jeszcze 10 razy lepsze....