Jakieś wypociny na temat życia czarnych w atlancie. Nawet nie wiem do końca o czym bo ciężko bylo skupić na tym uwagę. Może i nie mam dostatecznej wiedzy na temat sytuacji czarnych w USA ale męczą mnie te historie jak to mają źle bo 150 lat temu byli niewolnikami. 150 lat temu nie było Polski, po drodze były 2 wojny i 50 lat okupacji a mimo to jak tylko nadazyla się okazja zakasalismy rękawy i teraz rozwój szybuje. A oni żyją w kraju największych możliwości ale dalej robią z siebie ofiary. Życie na zasiłkach, przestępczość, narkotyki i rozbite rodziny.
Jak ktoś chce poczuć satysfakcję z zemsty na białych niech ogladnie Django.