Po obejrzeniu trzeciego odcinka uważam, że robi się ciekawie. Wiele osób mówi, że bohater jest z byt dobry, ma sumienie itp. Ja osobiście twierdzę, że to interesujące zadanie. Damien będąc dzieckiem był prawdziwym małym szatankiem, jednak antychryst nie mógł cały czas zabijać, że tak powiem wszystkiego czego się dotknie. Musiał być w pewnym momencie niezauważalny. Wtopić się w społeczeństwo. Musiał dojrzeć aby móc w pełni zrealizować "plany piekieł". Jego całe życie jak widać było zaplanowane od początku. Jego przemiana też jest za pewne celowa. Trudno aby jako nastolatek wyrżnął pół szkoły i aby przeszło to bez echa. Pewne rzeczy zostały wymazane z jego pamięci, aby w pełni się rozwinął, był zwykłym, nie dającym cienia podejrzeń człowiekiem po to by w końcu poznać o sobie prawdę i odkryć skryte głęboko przeznaczenie.
Mam takie samo zdanie. Albo jestem bardzo mało wybrednym widzem, albo to niektórzy przesadnie się czepiają. Uważam, że lepiej przedstawić jest przemianę Damiena niż żeby od razu rzucili nam takiego badassa który robi naokoło sieczkę. Odnośnie tego, że jest "za dobry". No skoro nic nie pamiętał, a nagle jakaś babka wmawia mu że jest antychrystem to trudno żeby od tak się przestawił i bez żadnych pytań przeszedł na ciemną stronę mocy. Wygląda na to, że wszystko powoli zaczyna do niego docierać i nie moge doczekać się rozwoju wydarzeń.
Po dzisiejszym odcinku tylko umocniłem się w tym jak ten serial jest dobry. I zgadzam się z tobą Massacre13. To jest serial z odcinka na odcinek musi robić się ciekawiej i cała jego przemiana musi być stopniowa. Z rozmów między Ann a tym siwym (zapomniałem jak się nazywa sorry) wynika że z każdym dniem zbliżamy się do jakiegoś istotnego dla nich momentu (rozumiem że swego rodzaju Apokalipsy). Zobaczymy jak to będzie.
Raczej jest Pan mało wybrednym widzem. Najmocniej przepraszam, iż musiałem to Szanownemu Panu oznajmić.
Pozdrawiam serdecznie.
Pani, a nie Panu to przede wszystkim i założę się, że uznałabym za badziew kilka produkcji, które Pan uważa za świetne, ale na tym to polega, że każdemu podoba się co innego ;)
Rozumiem Szanownej Pani stanowisko, niemniej suponuję, iż jestem w stanie udowodnić swoją tezę.
Pozdrawiam serdecznie.
Nie ma się co kłócić to tylko serial :) Każdy lubi co innego. Być może ci którzy są fanami filmu Omen odbierają ten serial inaczej.
Nie krytykuję tego serialu za odmienność od serii filmowej, a za jego ogólną miałkość, proszę Pana.
Pozdrawiam serdecznie.
@szambelan Jakie tezy chcesz udowadniać?. Gust to coś czego nie da się przewartościować.
Każdy ogląda to co jego zdaniem jest ciekawe i fajne. Serial "Damien" może nie jest szczytem amerykańskiej kinematografii.
Jednak wolę oglądać coś takiego, z przesłaniem z czymś co daje do myślenia niż oglądać na Polsacie mamiące głupich ludzi seriale typu "trudne sprawy" czy "szpitale" i inne absurdalne wybryki Polskiej telewizji.
Nie mogę tego zrozumieć jak można coś takiego oglądać, i chyba nigdy nie zrozumiem fenomenu tego typu seriali bo są idiotyczne
Zgadzam się z Pana diagnozą masowego odbiorcy. Niemniej próba obrony "Damiena" poprzez przyrównywanie go do ścieku kinematograficznego nie najlepiej temu serialowi wróżyć zdaje się, co przepięknie Szanowny Pan ukazać raczył.
Pozdrawiam serdecznie.
Z tym że wolałbym by szanowny pan nie przekręcał moich słów. Gdzie napisałem że porównuje ten serial z tymi jak to pan nazwał "sciekami kinematograficznymi"
Po prostu chciałem przedstawić zdanie na temat tego że Damien jest o wiele lepszym serialem do analizy i ogólnych oględzin niż nasze Polskie typowe idiotyczne seriale bo w końcu można nazwać je serialami...
My nie możemy poszczycić się żadnym takim serialem bo po prostu Polska nie ma budżetu na takowe produkcje więc robią ludziom wodę z mózgu serwując nam coś takiego jak wyżej wymienione seriale.
Teraz już rozumiem, proszę Szanownego Pana. Porównuje Pan serial "Damien" z polskimi serialami, choć naprawdę Pan nie porównuje przez porównanie. A w związku z tym, iż w Polsce serial ów nie powstał, nie można go krytykować w Polsce, a jedynie postawić notę najwyższą.
Pozdrawiam serdecznie.
Dobrze, może i to wygląda na porównanie ale tak czy inaczej zle to interpertujesz.
Swoje powiedziałem. Dziękuję do widzenia!
Również pozdrawiam
"suponuje, iż" - nie dość, że brzmi pretensjonalnie to jeszcze bezsensownie; suponuję znaczy przypuszczam, przypuszczam, że jestem w stanie wytłumaczyć? warto wiedzieć o sobie takie rzeczy :D
Zaczęłam oglądać ten serial ze względu na to, że lubię tą tematykę oraz miał być nawiązaniem do filmu "Omen". Po 6 odcinku powiem szczerze, że rozczarowałam się. Miał pokazywać przemianę bohatera, a tu wychodzi, że sam jest trybikiem w chorej sieci ludzi, którzy wierzą w nadejście antychrysta etc.Wygląda na to, że tu nikomu nie można ufać, bo każdy jest wrogiem. Nie wiem czemu, ale najbardziej tu razi mnie brak klimatu, tego czegoś co tak bardzo przyciąga widza.
Mam to samo, czekam aż się rozkręci, a tu nic. Ciągle to samo. Większość aktorów to drewno, sama nie wiem czemu jeszcze to oglądam, chyba tylko dlatego, że nadzieja umiera ostatnia. Zobaczę co będzie po tym odcinku, jak nic się nie zmieni to pasuje, bo zaczyna mnie to irytować.
Skończyłam oglądać wczoraj odc.8 i 9 odcinek. Zabierałam się do nich opornie, bo serial nudzi mnie . Zmarnowany potencjał.
Po 8 odcinku mogę powiedzieć że wreszcie coś ruszyło z miejsca aczkolwiek mnóstwo rzeczy jest z dupy wzięte i niezrozumiałe . Serial nie zasługuje na większą ocenę niż 5-6/10.
Mnie jedyne co przeszkadza (jestem po 4 odcinku) to aktor. Pamiętasz dorosłego Damiena z III części Omena? Jego spojrzenie wywoływało już ciarki. Poza tym był ciemny...a tutaj dostaliśmy blondyna! Dziecko było czarne jak smoła.
Zapowiadał ięciekawie, ale jak zwykle holiwood wszystko spieprza i nie dokładnie kontynuuje klasyki. Wkurzające są tu błędy logiczne, choćby ten że skoro ma 30 lat to czemu nie jest 2006 tylko późniejszy?! Smartfony z szybkim internetem nie istniały w 2006, to raz , dwa czemu nie pamięta co robił chociażby w 2 części oryginału, trzy skoro ta babka Rutledge całe życie go obserwowała to czemu nigdzie o niej wzmianki nie było w 1 i 2 części, jak zwykle sequel niedorobiony podobnie jak interquel Hannibala jako serial albo sequel Firmy :(
Zapowiadał ięciekawie, ale jak zwykle holiwood wszystko spieprza i nie dokładnie kontynuuje klasyki. Wkurzające są tu błędy logiczne, choćby ten że skoro ma 30 lat to czemu nie jest 2006 tylko późniejszy?! Smartfony z szybkim internetem nie istniały w 2006, to raz , dwa czemu nie pamięta co robił chociażby w 2 części oryginału, trzy skoro ta babka Rutledge całe życie go obserwowała to czemu nigdzie o niej wzmianki nie było w 1 i 2 części, jak zwykle sequel niedorobiony podobnie jak interquel Hannibala jako serial albo sequel Firmy :(
Zapowiadał ięciekawie, ale jak zwykle holiwood wszystko spieprza i nie dokładnie kontynuuje klasyki. Wkurzające są tu błędy logiczne, choćby ten że skoro ma 30 lat to czemu nie jest 2006 tylko późniejszy?! Smartfony z szybkim internetem nie istniały w 2006, to raz , dwa czemu nie pamięta co robił chociażby w 2 części oryginału, trzy skoro ta babka Rutledge całe życie go obserwowała to czemu nigdzie o niej wzmianki nie było w 1 i 2 części, jak zwykle sequel niedorobiony podobnie jak interquel Hannibala jako serial albo sequel Firmy :(
Zapowiadał ięciekawie, ale jak zwykle holiwood wszystko spieprza i nie dokładnie kontynuuje klasyki. Wkurzające są tu błędy logiczne, choćby ten że skoro ma 30 lat to czemu nie jest 2006 tylko późniejszy?! Smartfony z szybkim internetem nie istniały w 2006, to raz , dwa czemu nie pamięta co robił chociażby w 2 części oryginału, trzy skoro ta babka Rutledge całe życie go obserwowała to czemu nigdzie o niej wzmianki nie było w 1 i 2 części, jak zwykle sequel niedorobiony podobnie jak interquel Hannibala jako serial albo sequel Firmy :(
Zapowiadał ięciekawie, ale jak zwykle holiwood wszystko spieprza i nie dokładnie kontynuuje klasyki. Wkurzające są tu błędy logiczne, choćby ten że skoro ma 30 lat to czemu nie jest 2006 tylko późniejszy?! Smartfony z szybkim internetem nie istniały w 2006, to raz , dwa czemu nie pamięta co robił chociażby w 2 części oryginału, trzy skoro ta babka Rutledge całe życie go obserwowała to czemu nigdzie o niej wzmianki nie było w 1 i 2 części, jak zwykle sequel niedorobiony podobnie jak interquel Hannibala jako serial albo sequel Firmy :(
Pewne rzeczy, które się niby pojawiały, "trzy skoro ta babka Rutledge całe życie go obserwowała to czemu nigdzie o niej wzmianki nie było w 1 i 2 części", nie pojawiały się w Omenie, bo ich nie było. Reżyser miał być wróżką czy jak?