Świetnie zagrał Bonda a film "W tajnej służbie jej królewskiej mości" to jeden z lepszych bondów. Leczcie się
Bardzo fajny dokument o nim powstał - "Jak zostałem Bondem". Do obejrzenia na C+. Niesamowita historia, jak gościu znikąd zagrał jedną z najbardziej znanych postaci w historii.
nie mam pojęcia dlaczego wszyscy tak nie cierpią jego wersji Bonda. Przecież jego film to solidny kawał kina akcji, poza tym był on bardzo dobrym przedstawieniem Bonda jakiego widział Fleaming, także ze względu na grę aktorską bo dla mnie jest on o niebo lepszy niż np. bezpłciowy Timothy Dalton czy Moore o którym filmy...
więcejprzy pisaniu scenariusza do Żywotu Briana chcieli, żeby postać Jezusa zagrał... George Lazenby. Czy to nie w ich stylu...? :D
Warto dodać, że Lazenby ostatecznie w filmie się nie pojawił, jak zresztą i sam Jezus.
Chciałbym go zobaczyć jeszcze w 2 Bondach. Zrobiłem sobie powtórkę wszystkich filmów jakie powstały i uważam, że ,,W tajnej..." z perspektywy lat się broni jako film. To iż Lazenby nie był tak charyzmatyczny jak Sean Connery to trudno. Może nie miał po prostu doświadczenia gdyż nie grał wcześniej w żadnym filmie....
To interesujące jak ktoś kto praktycznie nie był aktorem dostał role o którą biły się miliony aktorów. Wiem że role Bonda dostał przez kłamanie że grał w zagranicznych produkcjach a naprawde był tylko modelem i sprzedawcą samochodów mimo wszystko troche wspułczuje mu mimo że mi ruwnież nie spodobał się w roli 007. Ale...
więcejSłaby Bond ale jak nie był aktorem tylko modelem to co tu sie spodziewać można było mugł jednak zagrać chociaż w jednym filmie serji to może by nabył doświadczenia
nie mogę uwierzyć, że producenci tak wyjątkowej serii filmów sensacyjnych popełnili szkolny błąd, wybrali modela, a nie aktora, chodzi mi tu o umiejętności, bo bywa, że modele potrafią dobrze grać. Jedyne udane sceny to te kaskaderskie. Nic nie iskrzyło, gdyby nawet pokazac wszystkie kobiety tego filmu nagie, to...
Mimo wszystkich opini film nie był taki tragiczny. Może i Lazenby nie umiał grać jak Sean jednak poziom przyzwoity utrzymał. Do roli pasował na pewno lepiej niż Daniel Craig lecz ktoś musi być najsłabszy tym bardziej, że tylko raz zagrał bonda przez co tych plusow jest mniej.Po prostu bez fajerwerków lecz po prostu...
więcej