Lepszej chyba dla Niego być nie mogło, nie lubiłem go nigdy ale od odcinka "Greatest Hits" zacząłem czuć dla niego współczucie i żal. W końcu w "Through The Looking Glass" punktem kulminacyjnym była jego piękna i wzruszająca(do łez!) śmierć. Na dodatek bodźcem wypychającym łzy była świetna muzyka... Szkoda, że umarł, ale jak już wspomniałem: "lepszej śmierci dla Niego być nie mogło". Powiedzmy sobie szczerze, czy producenci kiedykolwiek jeszcze uśmiercą bohatera w tak "Piękny" i wzruszający sposób?
Dokładnie. Lepszej śmierci nie mógł mieć. Chociaż wolałabym, żeby w ogóle nie umierał, bo bardzo lubiłam jego postać. A wątpię czy uśmiercą kogoś w taki wzruszający sposób. Pewnie zginą od kulki, noża, przez utonięcie albo jeszcze inaczej.
Ta umarł. Miał dziurę, zeby wypłynąć i zamiast korzystać to został. To był jeden z największych błędów w Loście.
Nie zmieścił by się w te dziurę była za MAŁA. A jeśli chodzi o śmierc to rzeczywiście piękna. Ale się nie popłakałem (raczej "eeee taki fajny facet zginął").
prawda jest taka że gdybyście oglądali uważniej wcześniejsze odcinki to wiedzielibyście że Charlie chciał umrzec, więc po co miał się przeciskac przez tą "dziurkę"^^?
żałuję, że tak się stało, jak się stało. Strasznie lubiłam Charliego, do pewnego momentu był jednym z moich ulubionych bohaterów..
ja się popłakałam jak umierał ;((
budził we mnie miłe wrażenie,był taki ciepły uśmiechał się,troszczył o Claire i Aarona ;)
szkoda,że go uśmiercili ;(
ja już Losta nie oglądam bo po 2 serii ogladałem serial tylko dla Hurleya , Sayera(czy jak on tam mial) noi Charliego ... Powiedziałem że jak kturyś z nich zginie to nie oglądam dalej losta - noi tak zrobilem - nie mam zamiaru oglądac jak mój ulubiony serial zaczyna być bezsensowny i nudny jak reszta takich - myslałem że chociaz z tym tak nie będzie - mylilem sie - zepsuli go troche
Ostatnie zdanie > Tak... Piękna smierć wystąpiła w przypadku Juliette :(
Moja ulubiona postać kobieca. Zginęła równie pieknie jak Charlie - moja ulubiona postać męska (oczywiście w Lost :P)
Acha, Charlie_Pace (ostatni post) Lost nie zrobił się bezsensowny i nudny, po prostu fabuła musi iść do przodu, przygoda trwa, bo przecież rozbitkowie nie mogą zostać na wyspie i żyć długo i szczęśliwie :)
Według mnie 5 sezon jest najlepszym sezonem zaraz po 1. Zaskakujący i trzymający klimat 1 sezonu, w nieco gorszej formie, ale i tak jest świetny :) Musisz tylko odnaleźć głębie w serialu :)
Ah... no tak, byłoby lepiej gdybyś pisał bez błędów ortograficznych, to wiele wyjaśnia, jesteś za młody (10,11,12 lat?), pewnie dlatego nie rozumiesz Lost, chociaż tak - przyznaję zrobił się pogmatwany, ale nie tak bardzo jak niektóre seriale i da się go oglądać a nawet bardzo że tak powiem, jest to mój ulubiony serial na dziś :)
Czekam do stycznia na [niestety :(] ostatni sezon, niczego nie mogę się tak doczekać jak tego właśnie sezonu :) A ptaszki ćwirkają (chociaż nie dokładnie :P) że jest szansa na powrót Charlie... lecz nie duża :/...
A śmierć Faradaya nie była genialna? Ja się wkurzyłem jak nigdy bo lubiłem tę postać.
Jego śmierć mnie zszokowała i to mocno! Zaibty przez własną matkę! I ona świadomie do tego dopuściła, też go lubiłem, ale Charlie był lepszy :P
charlie33 - rozumiem serial - naprawde rozumiem ale jak dla mnie najlepsza była 1 seria , 2 była już owiele gorsza - nawet nie pamiętam jak odcinki wyglądały , ta seria nie była warta zapamietania - za to 3 seria niby na początku byla gorsza niż 1 choć jednak owiele lepsza niż seria 2 za to potem się rozkręciła i taki np odcinek 14 - gwenialny , klimat i zaskoczenie na miare 1 seri Losta - swietne... 4 i 5 seri już nie oglądałem no ale jak tak sobie czytalem co sie tam dzieje to ogarną mnie śmiech bo tyle osób dalej to ogląda.. nie widzą że to jest ciągniete na siłe bez jakiego kolwiek swietnego pomyslu... jak dla mie serial ten to tylko 1 i 3 seria...
Co do mojego wieku - ortografia nie wskazuje wieku - powinieneś to wiedzieć bo po twojej wypowiedzi wychodzi na to że uważasz się za kogoś lepiej myślącego niż inni... nie nie mam ani 10 ani 11 ani 12 lat - zresztą nawet jeśli to znam kilka osób które mniej więcej w tym wieku pisały i rozumowały lepiej niż osoby dużo od nich starsze - wiek aż takiego duzego znaczenia nie ma - 16 lat mam - to wystarczający wiek do tego aby wszystko rozumieć ale wcale nie oznacza że musze pisać bez blędnie - jak będe chciał to moge uzywać nawet pisowni futurystycznej - jeżeli ktos wogóle wie co to jest - ale wtedy dużo osób mnie nie zrozumie - ahhh - pwięcej takich "udanych" komentarzy zycze charlie33
Dziękuje :D
Hmm, tamten komentarz może nie był zbyt trafny, pisałem go pod wpływem emocji, co przełożyło się na treśc.
Tak, 2 sezon był porażką, a z naciąganiem jest całkiem inaczej!
Twórcy mówili, nawet niedawno, że gdy tworzyli Losta to mieli już spisany początek i koniec (czyli finał 6 sezonu) i musieli wymyślec drogę z punktu A (początek) do Z (koniec) :p. Gdyby w, dajmy, 3 sezonie zamieścili finał, 2 sezon a nawet i 3 byłby jeszcze gorszy. Musieli to jakoś rozplanowac, nie można wszystkeigo tak hop siup!
No to chyba tyle ;]
Ktoś mi może wytłumaczyć czemu Charlie zamknął się w tej sterowni zamiast razem z Desmondem wyjść z okrętu?
Gdyż wiedział, iż Desmond nie odpuści tak łatwo w momencie, gdy usłyszał (i najprawdopodobniej również zobaczył) Penny. Uratował go, w pewnym sensie, przy okazji godząc się ze swoją 'nieuniknioną' śmiercią.