Zadeklarowany anty-nazista jest pamiętany wyłącznie z ról niemieckich oficerów.
Zazdroszczę mu samego faktu, że mógł grać w "Gabinecie doktora Caligari" i "Casablance". Miał szczęście brać czynny udział w tworzeniu historii Kina przez wielkie "K".
Podobał mi się jako major Heinrich Strassner w "Casablance".