Mocna ósemka - kawałek bardzo dobrego kina.Jak najbardziej udane połączenie satyry na światek współczesnej sztuki z nihilistycznym klimatem oraz domieszką grozy - ja to oglądałem z bananem na twarzy.Film utrzymany w świetnym klimacie,momentami przypominającym kino Lyncha.Dużym atutem tego filmu jest świetna obsada z rewelacyjnym duetem Russo-Collette - te dwie babeczki kradną całe show.Kilka scen jest rewelacyjnych(jak ta z kulą,czy z instalacją "fiszbinową").Szczerze polecam.