jednak powstała kolejna cześć Morderczego Wyścigu, tylko że tym razem nie ze Stathamem, tylko z Bennetem, szkoda, że to jest kino klasy C, ale i tak się obejrzy.
dokładnie, na IMDb piszą, że to sequel tego filmu:
http://www.filmweb.pl/film/Wy%C5%9Bcig+%C5%9Bmierci+2000-1975-11835
racja, w takim razie ten Ze Stathamem to czym jest, nie reebotem pierwszego Wyścigu śmierci. Chyba można to zaliczyć do tej samej kategorii
DR z Stathamem to remake.
http://www.imdb.com/title/tt0452608/trivia?tab=mc&ref_=tt_trv_cnn#remake_of
Faktycznie, i ten i ten ze Stathamem filmy to rimejki, po prostu w różnej stylistyce. Przyznam, że bardziej mi się styl Death Race ze Stathamem/Gossem podobał. Tam mogliby dać nowego bohatera po prostu i zrobić kolejną część.
Jak inni zauważyli to nie sequel, ale remake. Oryginał był świadomie kiczowaty, eksploatacyjny i ten film też to ma, ale nie jest kopią, lecz współczesną interpretacją konceptu z mniejszym budżetem, ale za to jeszcze większym pesymizmem lub nawet nihilizmem. Pewne aspekty doceniam w oryginale, ale chyba ta wersja jeszcze bardziej mi odpowiada. To jest typ filmów nie dla wszystkich i który jest zupełnie otwarcie kiczowaty w wykonaniu, a przesłanie nie ma żadnej subtelności. Jednak ma pewien styl, gdzie kicz jest świadomie podkręcony, a nie wynikiem nieudolności oraz przynajmniej jakiś komentarz. Bardzo miło mi się go oglądało (nawet kilka razy czego nie zrobiłem z oryginałem i co nie robię zawsze z lepszymi produkcjami). Trudno mi oceniać takie filmy, bo widzę ich wady, ale dzięki pewnej wizji szczerze je lubię. PS Reboot z 2008 i jego sequele za to był dla mnie stratą czasu i nudny, bo był próbą zrobienia komercyjnego franchise bez czegokolwiek wyróżniającego. To subiektywna opinia, ale dla mnie Death Race 2050 coś w sobie ma.