Nie wzruszył mnie ten film. Jego fenomen nie tkwi jak wielu mówi na "graniu na emocjach".

Dla mnie jest to zdrowe spojrzenie na kalectwo, wspaniała symbolika, wiele wartości i ogromna
motywacja. Wszystko to zmieszczone w 20 minutach spójnej historii. To jest sztuka!

Czy można zarzucić mu prostotę? Tak! Ale...

No wybaczcie, ale mi ten film nie przypadł do gustu. O ile z samą historią i wspaniałym przesłaniem
z niej płynącym mogę zgodzić się bezsprzecznie, to jednak ten film jest kompletną porażką. Już
pomijam nawet grę aktorską, która jest na najniższym poziomie. Jest to bajeczka o wspaniałym
świecie, w którym...

Co w tym filmie jest tak wzruszającego i mocnego, że zasłużył na 85 miejsce w rankingu i tak wysoką średnią? Słyszałam mnóstwo opinii, że to genialne, chociaż mało znane kino. Ja tak tego nie widzę. Mam wiele szacunku i podziwu dla Nicka Vujicica. Sporo o nim czytałam. Ale nie sprawia to, że "Cyrk Motyli" przestaje być...

1. Pan Mendez w wielu ujęciach tego filmu bardzo podobny do Freddiego Mercury'ego, czyż
nie?
2. Scena w cyrku, kiedy ludzie wyśmiewają się z Willa (ta, w której dzieciak rzuca jakimś
owocem, nie pamiętam już jakim), nie jest przekonująca. No chyba że to jakaś wyjątkowo
wredna mieścina.

a mimo to ten film w żaden sposób na mnie nie zadziałał, już pomijając tragiczne aspekty techniczne... nie miałem po prostu za co dać wyższej oceny.

Widocznie film spełnił założenia twórców, mając za zadanie wpływać na emocje niewymagającego widza, zachwycającego się każdą ckliwą sceną... Już za samo rażąco perfidne i prostackie manipulowanie emocjami odbiorcy, produkcja powinna być oceniana znacznie niżej, nie wspominając o innych aspektach, takich jak np. gra...

A się nie ulęknę.
No bardzo mi przykro ale jak lubię filmy, które mocniej niż trochę na widza oddziałują, tak nie
mogę zrozumieć tego filmu. Nie znoszę płytkich filmów, żeby nie było. Rozumiem że cyrk motyli
to ma być swoista mowa motywacyjna, rozumiem że opowiada wzruszającą historię,
rozumiem że Vujicic to...

słabe, bierze na litosc stad ta wysoka lokata

żałosny, żenujący filmik. pokażmy go ludziom w korei płn, szkoda że nie powstał w czasach II wojny światowej to by pokrzepił więźniów obozów koncentracyjnych...więcej takiego pustego nic nieznaczącego i nie wnoszącego badziewia, a na pewno świat stanie się lepszym miejscem, a ludzie będą czynić tylko dobro...

W porównaniu do "Dziwolągów" "Cyrk motyli" wypada tak blado, że dziwi mnie tak wysoka średnia dla tego filmu. Przy nim "Dziwolągi" powinny mieć średnią chyba ze 40/10.

Etiuda szkolna? Groteska filmowa? Film edukacyjny Adwentystów Dnia Siódmego? Niemniej na
pewno jest to dramat. Wielki dramat dla świadomego widza.

która sprawia, ze film ogląda sie naprawde przyjemnie, jesli można tak powiedzieć. Do tego niezłe zdjęcia i gra aktorska. Polecam

Zdecydowanie po obejrzeniu tego filmu chce się żyć "jeszcze bardziej". To odczucie oznacza dla mnie ze film byl co najmniej bardzo dobry. Szkoda trochę, że tylko krótkometraż.

Niewiele jest filmów pokazujących w sposób pozytywny problem kalectwa. A w zasadzie wychodzenia z niego. Za to duży plus dla tego filmu.

Może film jest lekko przecukrzony, ale czy wszystko musi być perfekcyjnie pokazane, naturalnie. Czasami potrzeba takiego oslodzenia rzeczywistości, żeby zwrócić uwagę na prawdziwy problem. Także nie zesrajcie się w tych komentarzach pisząc jak bardzo to było nienaturalne i przesłodzone.

Nie umiem ocenić tego filmu. Rozumiem intencje autorów i przekaz, który może trafić do niektórych ludzi. Odnoszę jednak wrażenie, że jedyną trafną grupą docelową, mogą być zagubieni nastolatkowie, a niestety większość osób, z realnymi życiowymi problemami- np. odrzucenie na rynku pracy i harowanie za minimalną krajową,...

Osobiście bardzo film pokazuje , że niepełnosprawność nie jest powodem do nie pokonywaniu wszelkich przeszkód na , którym życie daje nam wiele spraw do których nie trzeba podejść od razu negatywnie w końcu osoba bez rąk , czy nóg tez jest normalna tak , jak my . Pan Nick pokazuje swoim telewidzom , że nigdy nie wolno...

"nie ma nic inspirującego w pokazywaniu ludzkiej niepełnosprawności", a każdą wadę można
obrócić w pozytyw, trzeba tylko, albo i aż, siły i dystansu do własnej osoby, a w życiu zamiast
być ofiarą, wzbudzać litość i współczucie, można zajść daleko, osiągnąć wiele i zamiast być w
życiu przegranym, iść na przód...

Niekiedy przeszkadzał mi ten nachalny i wszechobecny patos, aczkolwiek uniwersalne przesłanie
- co prawda w bardzo banalny sposób ukazane - trafiło do mnie.